sobota, 1 kwietnia 2017

#Miasto Kości - 1




Większość romansów w dzisiejszych czasach zaczyna się od prostego schematu – od dziewczyny, która ma zakochanego w niej przyjaciela z dzieciństwa i tajemniczego chłopaka, który nagle wkracza w jej świat. Sztampa sztampę pogania i przegonić nie może. A co gdyby dodać fakt, że dziewczyna ciągle pakuje się w kłopoty i nie zna swojej przeszłości, a wraz z nami wkroczy w zupełnie nowy świat, który być może przypomni sobie z dzieciństwa?
Kłamać nie będę, jak dla mnie nudą wieje na kilometr. A mimo to pierwsze trzy tomy serii nawet mnie wciągnęły, choć każdy z nich reprezentował gorszy poziom od poprzedniego.

 "Everything you've heard, about monsters, about nightmares, legends whispered around campfires. All the stories are true."


Znalezione obrazy dla zapytania miasto kościTytuł: Miasto Kości
Seria: Dary Anioła
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: Mag
Rok wydana: 2007
Gatunki: fantastyka, romans


Fabuła:

Wydawać by się mogło, że o fabule napisałam wszystko już we wstępie. Z racji jednak, że akapit pustym być nie może, rozwinę temat. Główną bohaterkę – Clarissę Fray poznajemy już na pierwszej stronie. Próbuje wejść do klubu wraz ze swoim najlepszym przyjacielem. Impreza trwa w najlepsze, Simon idzie po coś do picia, a Clary widzi, jak kogoś mordują. A nie powinna. Była przecież zwykłą Przyziemną, człowiekiem. I nie dość, że jest w szoku przekraczającym ludzkie wyobrażenia to jeszcze zabójczo przystojny blondyn zadaje jej pytania zupełnie jak z kosmosu, a cała jego postawa, przynajmniej według mnie, emanuje piekielnie słabym podrywem.

Kolejny dzień jest dla Clary przepełniony emocjami. Czuje, że nikomu nie może powiedzieć o tym, co zobaczyła w klubie. Matka jest na nią zła za późny powrót i wydaje się, że chce ją ukarać wyjazdem do końca wakacji, który całkowicie zniszczyłby nastolatce plany. W drzwiach na szczęście pojawia się Simon wybawiciel i Clary praktycznie ucieka z domu. I tu zaczyna się dziwna część. Na granicy umysłu Clary błąka się nazwisko – Bane, a ilekroć spojrzy na kogoś zbyt długo zaczyna widzieć dziwne rzeczy. Ostre zęby, skrzydła i inne przymioty rodem z Halloween.

Ostatecznie Jace, zabójczo przystojny blondyn morderca, odnajduje ją na poetyckim przedpołudniu. Clary biegnie za nim, jak opętana, licząc na jakiekolwiek wyjaśnienia. Oczywiście, otrzymuje je, ale są tak niepojęte, że od razu zakłada, że blondyn jednak ma coś z głową. Odbiera telefon od przerażonej matki i biegnie do domu ile sił w nogach.

Znalezione obrazy dla zapytania miasto kości

Stare życie z wyważającym drzwi kopniakiem wdarło się do nowego.

Później życie Clary nabiera rozpędu – nie ma już czasu dla Simona, jej nowi przyjaciele wyglądają jak niedorobiony gotycki zespół, a wampiry, wilkołaki i wróżki stają się codziennością. Clary w niezwykle żółwim tempie uczy się bronić siebie, choć wszyscy wokół nazywają to walką. Uczy się rysować Runy, magiczne znaki, które dają Nocnym Łowcom dodatkowe umiejętności.

Czy okazuje się, że Clary pochodzi z jednego z najznamienitszych rodów ze świata, o którym do tej pory nie wiedziała? No domyślcie się diabełki, wszakże to sztampa.

Za fabułę książka dostaje ode mnie 2/10, bo jednak czasami zdarzały im się ciekawsze momenty.



Postaci:

Większość postaci w tej książce jest tak płytka, że gdyby każda z nich była kałużą to nawet nie zamoczylibyście sobie stóp wchodząc w nią. Jasne, mają swoje momenty, ale bądźmy szczerzy – kilka dobrych momentów nie starczy żeby książka trzymała poziom. Poznajcie więc:
Clary Fray – nastolatka z tendencją do wpadania w kłopoty. Ruda, wysoka, nie widząca swojego piękna, które jest tak oczywiste dla wszystkich dookoła, że ma się ochotę aż coś spalić. Oczywiście jedyne, co robi to bieganie tam, gdzie nie powinna i narażanie życia i zdrowia Jace’a. Isabelle i Aleca, którzy za święty obowiązek wzięli sobie utrzymanie jej przy życiu. A no i jeszcze krzyczy, i płacze. Koniec końców oczywiście Jace twierdzi, że ją podziwia za jej siłę. Cóż, można się domyśleć, że Clary ma w sobie zadatki. Czasami uda jej się powalczyć z demonem czy wampirami i nie dać się zabić, ale nic nie wie o świecie, w którym się znalazła i po prostu średnio sobie radzi.
 Znalezione obrazy dla zapytania miasto kości


Simon – najlepszy przyjaciel Clary od dzieciństwa. Oczywiście piekielnie w niej zakochany, choć na szczęście później znajduje szczęście w swym miłosnym życiu. Miał spokojne życie. Był nerdem, miał zespół. Chodził na wieczorki poetyckie swojego przyjaciela o każdej porze dnia. A później Clary wciągnęła go w takie bagno, że na jego dno nawet słońce nie dochodzi.

Isabelle Lightwood – cudowna, sarkastyczna, idealna Izzy. Gdzie nie pójdzie i co nie założy to wygląda, jak bogini. Doskonale zna swoje zalety i z nich korzysta. Zdarza jej się łamać prawo, bo uwielbia dobrą zabawę i seks z fearie. Jest pewna siebie i zabójcza jeśli tylko dać jej cokolwiek do ręki. I piekielnie bardzo nie potrafi gotować. Muszę się szczerze przyznać, że Izzy jest postacią najbliższą mojemu sercu z całej serii.

Jace Wayland – blondyn, w którym od pierwszego wejrzenia zakochała się Clary. Później można nawet powiedzieć, że będzie łączyła ich więź na wzór tej, które mają rodzeństwa. Lekkomyślny, poleci za swoją nową dziewczyną wszędzie. Umie się bić i nie bardzo lubi słuchać się innych. Mały, adoptowany przez Lightwoodów buntownik.

Alec Lightwood – prawdopodobnie najrozsądniejsza postać z całej serii. Potrafi walczyć, naraża swoje życie żeby obronić Jace’a, który notabene jest jego największą gejowską, życiową miłością. Dobrze, że później mu przechodzi, bo gdyby nie Malec to ta seria sporo by straciła. I co by jego rodzeństwo nie robiło, zrobi im pogadankę o prawie i zasadach, ale i tak później ruszy za nimi. No i nie znosi Clary. Chociaż on jeden.

Magnus Bane -  najpotężniejszy czarownik Brooklynu. Z każdą kolejną książką ma coraz większy udział w akcji. I dobrze. Jego brokat i kocie oczy idealnie łamią sztampę przepełniającą tę książkę. To on zabrał Clary wspomnienia. I robił to regularnie. A cóż stało się tym razem? Wyjechał na wakacje i zapomniał o swojej małej podopiecznej, dzięki czemu ta zaczęła odzyskiwać odebrane jej wcześniejsze życie.

Postaci jest jeszcze wiele – Hodge - stary nauczyciel, Church – najbardziej stabilna emocjonalnie osoba w całej serii choć to tylko kot, Luke – przyjaciel rodziny Clary, Jocelyn – matka Clary, Valentine – główny antagonista. Wszyscy miewają swoje momenty, ale żeby móc powiedzieć, że kogoś polubiłam na dobre i na złe? Chyba się nie znajdzie, choć Hodge, Valentine i Luke akurat mają największe szanse.
Dlatego za postacie w tej książce śmiało daję 2/5


Świat przedstawiony:

Nie mogę dać w tym momencie zbyt wiele punktów. Wszakże sztampa. Wampiry, wilkołaki, wróżki, demony. Jednym słowem – nuda. Jednakże pomysł z Nocnymi Łowcami – potomkami człowieka i anioła, których zadaniem jest strzeżenie świata przed złem. Sign me in! Mogę zabijać demony. Mogłoby być piekielnie interesująco.

Biorąc wszystkie za i przeciw 2/5.


Ciekawostki:

Ciekawostek będzie wyjątkowo mało, bo nie chcę spoilerować kolejnych tomów. Dlatego powiem tylko, że na podstawie książki powstał film, który mnie się bardzo podobał i serial, który moim zdaniem istnieć nie powinien.

 Znalezione obrazy dla zapytania shadowhunters

Podsumowanie:

Gdyby zignorować kilka dobrych momentów i postaci to książka okazałaby się totalnym chłamem. A jednak kupiło ją całkiem niemało ludzi. Zastanawia mnie jej fenomen – czy aż tak potrzebujemy romansu w świecie pełnym potworów?


Za całokształt – 6/20

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz