sobota, 1 kwietnia 2017

#Miasto Kości - 1




Większość romansów w dzisiejszych czasach zaczyna się od prostego schematu – od dziewczyny, która ma zakochanego w niej przyjaciela z dzieciństwa i tajemniczego chłopaka, który nagle wkracza w jej świat. Sztampa sztampę pogania i przegonić nie może. A co gdyby dodać fakt, że dziewczyna ciągle pakuje się w kłopoty i nie zna swojej przeszłości, a wraz z nami wkroczy w zupełnie nowy świat, który być może przypomni sobie z dzieciństwa?
Kłamać nie będę, jak dla mnie nudą wieje na kilometr. A mimo to pierwsze trzy tomy serii nawet mnie wciągnęły, choć każdy z nich reprezentował gorszy poziom od poprzedniego.

 "Everything you've heard, about monsters, about nightmares, legends whispered around campfires. All the stories are true."


Znalezione obrazy dla zapytania miasto kościTytuł: Miasto Kości
Seria: Dary Anioła
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: Mag
Rok wydana: 2007
Gatunki: fantastyka, romans


Fabuła:

Wydawać by się mogło, że o fabule napisałam wszystko już we wstępie. Z racji jednak, że akapit pustym być nie może, rozwinę temat. Główną bohaterkę – Clarissę Fray poznajemy już na pierwszej stronie. Próbuje wejść do klubu wraz ze swoim najlepszym przyjacielem. Impreza trwa w najlepsze, Simon idzie po coś do picia, a Clary widzi, jak kogoś mordują. A nie powinna. Była przecież zwykłą Przyziemną, człowiekiem. I nie dość, że jest w szoku przekraczającym ludzkie wyobrażenia to jeszcze zabójczo przystojny blondyn zadaje jej pytania zupełnie jak z kosmosu, a cała jego postawa, przynajmniej według mnie, emanuje piekielnie słabym podrywem.

Kolejny dzień jest dla Clary przepełniony emocjami. Czuje, że nikomu nie może powiedzieć o tym, co zobaczyła w klubie. Matka jest na nią zła za późny powrót i wydaje się, że chce ją ukarać wyjazdem do końca wakacji, który całkowicie zniszczyłby nastolatce plany. W drzwiach na szczęście pojawia się Simon wybawiciel i Clary praktycznie ucieka z domu. I tu zaczyna się dziwna część. Na granicy umysłu Clary błąka się nazwisko – Bane, a ilekroć spojrzy na kogoś zbyt długo zaczyna widzieć dziwne rzeczy. Ostre zęby, skrzydła i inne przymioty rodem z Halloween.

Ostatecznie Jace, zabójczo przystojny blondyn morderca, odnajduje ją na poetyckim przedpołudniu. Clary biegnie za nim, jak opętana, licząc na jakiekolwiek wyjaśnienia. Oczywiście, otrzymuje je, ale są tak niepojęte, że od razu zakłada, że blondyn jednak ma coś z głową. Odbiera telefon od przerażonej matki i biegnie do domu ile sił w nogach.

Znalezione obrazy dla zapytania miasto kości

Stare życie z wyważającym drzwi kopniakiem wdarło się do nowego.

Później życie Clary nabiera rozpędu – nie ma już czasu dla Simona, jej nowi przyjaciele wyglądają jak niedorobiony gotycki zespół, a wampiry, wilkołaki i wróżki stają się codziennością. Clary w niezwykle żółwim tempie uczy się bronić siebie, choć wszyscy wokół nazywają to walką. Uczy się rysować Runy, magiczne znaki, które dają Nocnym Łowcom dodatkowe umiejętności.

Czy okazuje się, że Clary pochodzi z jednego z najznamienitszych rodów ze świata, o którym do tej pory nie wiedziała? No domyślcie się diabełki, wszakże to sztampa.

Za fabułę książka dostaje ode mnie 2/10, bo jednak czasami zdarzały im się ciekawsze momenty.



Postaci:

Większość postaci w tej książce jest tak płytka, że gdyby każda z nich była kałużą to nawet nie zamoczylibyście sobie stóp wchodząc w nią. Jasne, mają swoje momenty, ale bądźmy szczerzy – kilka dobrych momentów nie starczy żeby książka trzymała poziom. Poznajcie więc:
Clary Fray – nastolatka z tendencją do wpadania w kłopoty. Ruda, wysoka, nie widząca swojego piękna, które jest tak oczywiste dla wszystkich dookoła, że ma się ochotę aż coś spalić. Oczywiście jedyne, co robi to bieganie tam, gdzie nie powinna i narażanie życia i zdrowia Jace’a. Isabelle i Aleca, którzy za święty obowiązek wzięli sobie utrzymanie jej przy życiu. A no i jeszcze krzyczy, i płacze. Koniec końców oczywiście Jace twierdzi, że ją podziwia za jej siłę. Cóż, można się domyśleć, że Clary ma w sobie zadatki. Czasami uda jej się powalczyć z demonem czy wampirami i nie dać się zabić, ale nic nie wie o świecie, w którym się znalazła i po prostu średnio sobie radzi.
 Znalezione obrazy dla zapytania miasto kości


Simon – najlepszy przyjaciel Clary od dzieciństwa. Oczywiście piekielnie w niej zakochany, choć na szczęście później znajduje szczęście w swym miłosnym życiu. Miał spokojne życie. Był nerdem, miał zespół. Chodził na wieczorki poetyckie swojego przyjaciela o każdej porze dnia. A później Clary wciągnęła go w takie bagno, że na jego dno nawet słońce nie dochodzi.

Isabelle Lightwood – cudowna, sarkastyczna, idealna Izzy. Gdzie nie pójdzie i co nie założy to wygląda, jak bogini. Doskonale zna swoje zalety i z nich korzysta. Zdarza jej się łamać prawo, bo uwielbia dobrą zabawę i seks z fearie. Jest pewna siebie i zabójcza jeśli tylko dać jej cokolwiek do ręki. I piekielnie bardzo nie potrafi gotować. Muszę się szczerze przyznać, że Izzy jest postacią najbliższą mojemu sercu z całej serii.

Jace Wayland – blondyn, w którym od pierwszego wejrzenia zakochała się Clary. Później można nawet powiedzieć, że będzie łączyła ich więź na wzór tej, które mają rodzeństwa. Lekkomyślny, poleci za swoją nową dziewczyną wszędzie. Umie się bić i nie bardzo lubi słuchać się innych. Mały, adoptowany przez Lightwoodów buntownik.

Alec Lightwood – prawdopodobnie najrozsądniejsza postać z całej serii. Potrafi walczyć, naraża swoje życie żeby obronić Jace’a, który notabene jest jego największą gejowską, życiową miłością. Dobrze, że później mu przechodzi, bo gdyby nie Malec to ta seria sporo by straciła. I co by jego rodzeństwo nie robiło, zrobi im pogadankę o prawie i zasadach, ale i tak później ruszy za nimi. No i nie znosi Clary. Chociaż on jeden.

Magnus Bane -  najpotężniejszy czarownik Brooklynu. Z każdą kolejną książką ma coraz większy udział w akcji. I dobrze. Jego brokat i kocie oczy idealnie łamią sztampę przepełniającą tę książkę. To on zabrał Clary wspomnienia. I robił to regularnie. A cóż stało się tym razem? Wyjechał na wakacje i zapomniał o swojej małej podopiecznej, dzięki czemu ta zaczęła odzyskiwać odebrane jej wcześniejsze życie.

Postaci jest jeszcze wiele – Hodge - stary nauczyciel, Church – najbardziej stabilna emocjonalnie osoba w całej serii choć to tylko kot, Luke – przyjaciel rodziny Clary, Jocelyn – matka Clary, Valentine – główny antagonista. Wszyscy miewają swoje momenty, ale żeby móc powiedzieć, że kogoś polubiłam na dobre i na złe? Chyba się nie znajdzie, choć Hodge, Valentine i Luke akurat mają największe szanse.
Dlatego za postacie w tej książce śmiało daję 2/5


Świat przedstawiony:

Nie mogę dać w tym momencie zbyt wiele punktów. Wszakże sztampa. Wampiry, wilkołaki, wróżki, demony. Jednym słowem – nuda. Jednakże pomysł z Nocnymi Łowcami – potomkami człowieka i anioła, których zadaniem jest strzeżenie świata przed złem. Sign me in! Mogę zabijać demony. Mogłoby być piekielnie interesująco.

Biorąc wszystkie za i przeciw 2/5.


Ciekawostki:

Ciekawostek będzie wyjątkowo mało, bo nie chcę spoilerować kolejnych tomów. Dlatego powiem tylko, że na podstawie książki powstał film, który mnie się bardzo podobał i serial, który moim zdaniem istnieć nie powinien.

 Znalezione obrazy dla zapytania shadowhunters

Podsumowanie:

Gdyby zignorować kilka dobrych momentów i postaci to książka okazałaby się totalnym chłamem. A jednak kupiło ją całkiem niemało ludzi. Zastanawia mnie jej fenomen – czy aż tak potrzebujemy romansu w świecie pełnym potworów?


Za całokształt – 6/20

piątek, 24 lutego 2017

#Gotham - 2

Wszystkie wielkie legendy mają swoje początki. Jasne, różne historie można opowiedzieć na wiele różnych sposobów, ale chyba najbardziej lubimy, gdy filmowa seria otrzymuje prequel w postaci serialu. Dziś wrota piekielne uchylają się przed Wami, ukazując „Gotham” – prawdopodobnie pierwszą rzecz od początku moich filmowych przygód, dzięki której bardziej polubiłam Batmana niż jego przeciwników.

Ilość sezonów:  3 (prawdopodobnie z przedłużeniem na kolejny)
Ilość odcinków: 3x 22 odcinki
Rok produkcji: 2014-?
Gatunki: kryminalny, akcja, drama
Uniwersum: DC Comics

Fabuła:
Zanim zacznę opowiadać o fabule samej w sobie, odczuwam wewnętrzną potrzebę zaznaczenia, iż piekielnie podobało mi się obsadzenie w roli głównej Jamesa Gordona, a nie Bruce’a Wayne’a. No ale wracając na właściwy tor.

Znalezione obrazy dla zapytania gothamHistoria wciąga nas już od początku w wir zdarzeń. Towarzyszymy Jamesowi Gordonowi, początkującemu detektywowi pełnego idealistycznych poglądów w skorumpowanym do szpiku kanalizacji mieście Gotham. Poznajemy Sarę Essen – kapitan oddziału policji, zuchwałego i gburowatego Harveya Bullocka – partnera Jima oraz Barbarę Kean – rozpieszczoną narzeczoną głównego bohatera. Jak już wcześniej wspomniałam, pełen idealizmu Jim pragnie przywrócić miasto do czasów, jakie pamięta ze swojego dzieciństwa. Chce wyleczyć Gotham ze wszystkiego złego, co może się stać. Trzeba przyznać, że to urocze podejście, którego nawet Harvey nie wyśmiewa aż tak bardzo. No, poza momentami, w których śmieje się z Jima, że chłopak zginie przez swoją naiwność. Ale przecież wszyscy wiemy, na jakich zasadach działają prawdziwe przyjaźnie, prawda?

Najważniejszą sprawą, która nadaje tok całemu serialowi jest morderstwo miliarderów Thomasa i Marty Wayne’ów. Na miejscu zbrodni Jim poznaje Bruce’a – dwunastoletniego syna zamordowanych. I w ten oto sposób, bez zbędnych upiększeń poznajemy przyszłego Batmana. Młody detektyw poruszony tragedią, która dotknęła dziecko poprzysięga, że znajdzie morderców i postawi ich przed wymiarem sprawiedliwości. Bruce mu wierzy, ale bądźmy szczerzy, czy na długo? Wszakże mamy już trzy sezony, prawda?

Jim szybko na własnej skórze przekonuje się, że jego plan na ocalenie miasta wymaga ubrudzenia sobie rączek. Jego idealistyczna strona jest temu przeciwna, ale niewielki pierwiastek, który odpowiada za chęć przetrwania, nakazuje mu płynąć z prądem. Odtąd James Gordon spotykać będzie wielu niezwykłych ludzi – zabójczą Fish Mooney, Pingwina, którego potencjał poznamy dopiero po pewnym czasie, Selinę Kyle – wkrótce przyjaciółkę Bruce’a, dziewczynę, która w głębokim nosie ma prawo i porządek, a że to przyszła Kobieta Kot to potrafi włamać się dosłownie wszędzie, Alfreda – kamerdynera Wayne’ów, który po śmierci rodziców stał się jedynym opiekunem Bruce’a, a który także sporo ma za uszami, Lee Thompkins – cudowną panią doktor, Edwarda Nygmę – zamkniętego w sobie naukowca, który poza krojeniem zwłok uwielbia zagadki i pewną koleżankę z pracy, a w końcu Theo Galavana, który raz na zawsze zmieni życie młodego Jima.

Każdy kolejny odcinek serialu sprawia, że mam coraz większą ochotę go oglądać. Nie wiem, w jakim stopniu trzyma się on komiksowego pierwowzoru, ale Gotham jestem zachwycona. Niesamowite, pełnowymiarowe postacie, złoczyńcy, których po prostu nie da się nie kochać, młody Bruce Wayne próbujący odnaleźć morderców swoich rodziców i naprostować wszystkie błędy rodzinnej firmy Wayne Enterprises. A w środku tego wszystkiego widzimy Jamesa Gordona, który balansując na granicy prawa, bardzo często je łamie wierząc, że jego idealistyczne marzenie kiedyś się spełni. To, czy jego marzenia nie zmienią się przez te sezony musicie odkryć sami.

Za fabułę  10/10.

Podobny obraz

Gra aktorska
W tym odcinku piekielnie przepraszam za spoilery, ale jest kilka postaci, które muszę Wam przedstawić. Ich gra aktorska to dosłownie płynne złoto i jestem w nich wręcz zabójczo zakochana.

James Jim Gordon – rozwój tej postaci na przestrzeni sezonów to coś pięknego. Wiemy, jaki będzie efekt. Wszakże kto nie oglądał nolanowskiej serii o nietoperzu? Jednak cały proces od początku, gdzie Jim był idealistą z marzeniami do rozgoryczonego Gary’ego Oldmana jest wręcz niesamowity. I aktor daje radę. Mimo, że czasami mimika mocno mu siada (naprawdę, czasami człowiek ma ochotę uderzyć go kijem żeby zobaczyć czy jego mina jakkolwiek się zmieni) to jednak czujemy te same emocje, co on i rozumiemy go.

Bruce Wayne – w końcu doczekałam się Batmana, który nie uważa się za niepokonanego i nie lata w idiotycznym stroju nietoperza. Dziękuję twórcom. Mamy młodego chłopaka, wychowywanego przez lokaja i zdruzgotanego po śmierci rodziców. Początkowo młodzik w pełni ufa Gordonowi i nie zbliża się do sprawy morderstwa, jednak z każdym odcinkiem coraz bardziej go do tego ciągnie. Bruce zaczyna podejmować idiotyczne i nieprzemyślane decyzje, które powinny zaprowadzić go do najbliższej kostnicy, ale tak się nie dzieje za sprawą wielu czynników i sprytu Seliny Kyle. Widzimy rozterki dzieciaka, jego bezsilność i próbę poradzenia sobie z sytuacją. A później widzimy, jak Bruce staje się coraz bardziej bezwzględny, uczy się kłamać i manipulować. Widzimy w młodym chłopcu przebłyski przyszłego Batmana.

Alfred Pennyworth – kamerdyner w domu Wayne’ów. Aktor cudownie łączy doświadczenie postaci z odpowiednią dawką zmartwienia i sarkazmu. Mężczyzna zawsze wspiera Bruce’a, choć temu czasami zdarza się przekroczyć granice. Na pierwszy rzut oka widać, że Alfred jest dla niego jak zastępczy ojciec, co wzbudza naszą sympatię do niego. I słusznie. Bo nie dość, że Alfred jest kochany to umie skopać tyłki, jak mało kto. I ten nieziemski akcent. Na ogień piekielny, miód dla moich uszu.

Selina Kyle – młoda, żyjąca na ulicy. Jest całkowicie zatopiona w gangsterskim światku. Zna tam praktycznie każdego. Wiele zawdzięcza swojej buźce, dzięki której ma wstęp tam, gdzie niewygodnie byłoby się dostać innymi sposobami. Skakanie po dachach? Żaden problem. Kocie ruchy to znak szczególny naszej  młodej i prześlicznej bohaterki. Dziewczyna udaje, że jest szczęśliwa, bo nie ma rodziny i jest wolna. Może chodzić, gdzie jej się żywnie podoba i robić dokładnie to samo. Nie musi się o nikogo martwić. Prawda okaże się nieco inna, gdy wraz z kolejnym odcinkami zobaczymy coraz większą rzeszę ludzi, na których Selinie zależy.

Znalezione obrazy dla zapytania gothamJest jeszcze piekielna liczba dodatkowych postaci. Wymienię je tutaj, ale bez większego opisu, bo każde słowo byłoby spoilerem, a nie chcę psuć Wam zabawy. Zaznaczę tylko, że tych przestępców i bohaterów naprawdę nie da się nie kochać. Fish Mooney, Oswald Cobblepot – cudowny i niezapomniany wariat, wręcz niemożliwy do przeoczenia, Barbara Kean, Edward Nygma – człowiek, który od pierwszej chwili całkowicie kradnie przedstawienie, Falcone, Lucius Fox, Butch Gilzean, Tabitha Galavan, Nathaniel Barnes, a w końcu mój ulubieniec – Jerome Valeska. Naprawdę, jak go poznacie to już po Was. I to wcale nie dlatego, że gra go Cameron Monaghan. Może po części dlatego, ale ten chłopak, tak jak i większość wyżej i niżej wymienionych, ma takie zdolności aktorskie, że niech go piekło pochłonie, bo być tak niesamowitym to aż grzech.

W ramach Waszej czystej ciekawości bliżej przedstawię Wam samych aktorów. Ot, na dokładkę.

James Gordon – Ben McKenzie (znany z: „Życie na fali” 2003, „88minut” 2007)
Dacid Mazouz – Bruce Wayne (znany z: „Touch” 2012, „Dom obłąkanych dusz” 2013, „Duchy kanionu” 2016)
Alfred Pennyworth – Sean Pertwee (znany z: “Ukryty wymiar” 1997, „Equilibrium” 2002, “Ponury dom” 2012)
Harvey Bullock – Donald Logue (znany z: “Blade – wieczny łowca” 1998, “Jak w niebie” 2005, „Ghost Rider” 2007, „Max Payne” 2008, „Wikingowie” 2013)
Oswald Cobblepot – Robin Lord Taylor (znany z: „Step Up 3D” 2010, „Druga Ziemia” 2011)
Fish Mooney – Jada Pinkett Smith (znana z: „Gruby i chudszy” 1996, „Matrix Rewolucja” 2003, „Matrix reaktywacja”  2003, „Zakładnik” 2004, „Zabić wspomnienia” 2007)
Selina Kyle – Camren Bicondova (znana z: „Battlefield America” 2012, “GirlHouse” 2014)
Edward Nygma – Cory Michael Smith (znany z: “Camp X-Ray” 2014, „Olive Kitterdge” 2014, „Carol” 2015)
Lucius Fox – Chris Chalk (znany z: “Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz” 2007, “Newsroom” 2012, “Zniewolony” 2013).
Theodore Galavan – James Frain (znany : “Tron: Dziecictwo” 2010, “Woda dla słoni” 2011, “Jeździec znikąd” 2013)
Jerome Valeska – Cameron Monaghan (znany z: „Shameless – niepokorni” 2011, „Akademia Wampirów” 2014, „Dawca Pamięci” 2014)

Znalezione obrazy dla zapytania gothamCóż mogłabym wystawić w tym przypadku za grę aktorską? Przecież uwielbiam ich wszystkich, a to dopiero wierzchołek góry lodowej. Śmietanka towarzyska, owszem, ale też dopiero część niezwykłych bohaterów.

 Zdecydowane 5/5.



Muzyka
Za muzykę odpowiada dwóch niesamowitych ludzi Graeme Revell i David E. Russo. Pierwszego możecie kojarzyć przez takie twory jak: „Riddick”, „The River”, „Królowie ulicy”, „Lara Croft: Tomb Raider”, „Pitch Black”, „Martwa cisza”, „Nieuchwytny cel” czy „Sin City – miasto grzechu”. Davida poznaliście przez: „The tomorrow people”, „CSI Kryminalne zagadki Miami” czy „Nikitę”.

Tym razem panowie również nie zawodzą. Muzyka idealnie wkomponowuje się w klimat i, co moim zdaniem najważniejsze, nie jest nachalna. Brakowało mi jednakże motywu charakterystycznego, który zapadłby w pamięć na dłużej. Jest kilka nutek, które śmiało startują po tę pozycję, ale niestety żadna jej nie osiąga.

Dlatego nie mogę dać pełnej ilości punktów. 4/5

Podobny obraz
Ciekawostki
W Gotham poznajemy wielu przyszłych znaczących bohaterów DC – Kobietę Kot, Poison Ivy, Riddlera, Pingwina, Batmana.

Podsumowanie:
Jeżeli zignorować drobne wady w serialu to jest on naprawdę świetny. Każdy kolejny odcinek wygrywał moje serce i pozostanie w mojej pamięci na długo. Teraz nic, tylko czekać na 3x15.


Trzymajcie się cieplutko misiaki, a Gotham dostaje w pełni zasłużone 19/20.

środa, 17 lutego 2016

#Następcy - 3



 
Choć może zdawać się to dziwne to jednak nawet ja, Lucyfer, wręcz ubóstwiam dobrze zrealizowane bajki. Niezależnie od wytwórni mam, o ironio, wiarę, że długometrażowy film animowany może się zaprezentować na wysokim poziomie. Inaczej natomiast ma się sprawa z filmami aktorskimi, które wychodzą z tych samych stajni, co moje ukochane bajki. Na ten przykład mamy tu Disney’a. Niezależnie czy stary, czy nowy, większość produkcji wręcz ubóstwiam. Gdy usłyszałam o aktorskim filmie nieco się przestraszyłam. I wpadłam w całkowitą fazę zaparcia, wyparcia ze świadomości i tego wszystkiego, co robi się z niechcianymi filmami. Cóż, produkcji nie można odmówić dziecięcej naiwności, ale mimo piekielnych ogarów, które wieszałam na „Następcach”, zostałam zaskoczona przyjemną lekkością tego dzieła.


Gatunki filmowe: akcja, przygoda, komedia, fantasy
Tytuł oryginalny: Descendants
Rok produkcji: 2015
Czas trwania: 112 minut
Produkcja: The Walt Disney Company

Fabuła:
W pierwszych minutach filmu zostajemy wprowadzeni w sytuację panującą w świecie przedstawionym. Narrator, którego rolę później będziecie zdolni przypisać głównej bohaterce, otwiera przed nami księgę bajek. Dowiadujemy się, że Piękna poślubiła Bestię i rządzą teraz zjednoczonym Królestwem Auradonu. Wszędzie panuje sielanka alkoholem, miodem, mlekiem i aspiryną płynąca. Cała śmietanka towarzyska, czyli inaczej rzecz ujmując wszystkie czarne charaktery, zostały wbrew swojej woli sprowadzone na jedną małą wyspę, bez Internetu, bez przyszłości, bez możliwości ucieczki. Zbliżają się 16 urodziny Bena, uroczego synka pary królewskiej, a zatem jego koronacja na władcę. Z tej oto okazji, młody książę wydaje swój pierwszy dekret. Zamierza ofiarować dzieciom z Wyspy Potępionych lepszą przyszłość. Wybrał więc czwórkę potomków spośród dzieci złoczyńców i wprowadził ich do liceum w Auradonie.

Zaraz po krótkim wstępie przenosimy się na ulice Wyspy Potępionych. Za dobrze to nie wygląda, łachmany, pourywane kable, ogółem trochę biedy i trochę nędzy. Ale pośród tego jest elita. I tak poznajemy Mal, córkę Diaboliny i jej przyjaciół – Evie, córkę Złej Królowej, Carlosa, syna Cruelli oraz Jay’a, syna Jafara. Są źli do szpiku ich nastoletnich kości i są z tego dumni. Ewidentny prym wiedzie Mal, która podlega jedynie swojej matce. Na powitanie twórcy serwują nam piosenkę, podczas której nasi anty-bohaterowie kradną dziecku lizaka.
 




Jesteśmy też świadkami grozy i respektu jaki budzi Maleficent, której pojawienie się przepędza wszystkich poza naszymi nowymi przyjaciółmi. Najpotworniejszy złoczyńca z radością obwieszcza dzieciom nowy plan – jadą do szkoły dla książąt i księżniczek, co jest tylko niewielką przeszkodą do zdobycia prawdziwego powodu całej wyprawy – magicznej różdżki Wróżki Chrzestnej.

Czwórka zostaje ciepło przyjęta w nowym miejscu, zostają oprowadzeni, dowiadują się, gdzie mają pokoje i od razu planują kradzież. Cóż, jak się łatwo domyśleć, owa kradzież do skutku nie dochodzi, bo inaczej film kończyłby się już w tym momencie. Złoczyńcy muszą wymyślić inny sposób na zdobycie tego, czego pragną ich rodzice. Tak, rodzice, bo uczucia dzieci bardzo szybko się zmieniają. Jay odnajduje się świetnie w sportowej drużynie, Evie świetnie radzi sobie z chemią, Carlos zaczyna lubić psy, przed którymi całe życie ostrzegała go matka, a Mal… Mal się zakochuje.

Ale to już zupełnie dłuższa historia. Nie zapominajmy, że główną bohaterką jest właśnie Mal i wszystko kręci się wokół niej. To ona jest liderem czwórki i to ona najbardziej chce zaimponować rodzicielce w tym, jak bardzo zła, podła i niegodziwa jest. Po nieudanym rabunku to ona wpada na nowy, genialny pomysł. Sprawia, że młody książę Ben zakochuje się w niej bez pamięci, bo dzięki temu może stać obok niego na koronacji, podczas której różdżka nie będzie chroniona.

Wiele osób w szkole zaczyna lubić nowe nabytki. Wszyscy zdobyli przyjaciół, a nawet miłości. Zaczynają kwestionować decyzje rodziców i myślą czy by może nie zostać w szkole i dla odmiany żyć jako „ci dobrzy”. Wszystko jednak trafia szlag podczas przyjęcia dla rodziców. Nowi znajomi odwracają się od naszej czwórki, która z ogromnymi ranami w sercach wraca do pierwotnego planu.

Nadchodzi dzień koronacji. Mal, Evie, Carlos, Jay, Ben, Piękna, Bestia, Wróżka Chrzestna, Maleficent, Zła Królowa, Jafar i Cruella zajmują swoje miejsca. Ktoś chwyta różdżkę i przełamuje barierę odgradzającą Wyspę Potępionych i utrzymującą złoczyńców w jednym miejscu. Tylko, kto?
 



Z racji tego, że film mnie zaskoczył, pozytywnie oczywiście, moja ocena może być nieco zawyżona. Również dlatego, że moje wewnętrzne dziecko po prostu kocha tę produkcję i aż wstyd się przyznać, ze widziałam ją już co najmniej 8 razy, a piosenki znam na pamięć. Fabuła jest dość przewidywalna, ale ma parę zaskakujących momentów, a do przewidywalności aż tak nie mogę się przyczepić, bo przecież wszystko już kiedyś było. Dlatego „Następcy” otrzymują ode mnie 7/10 za fabułę.

Gra aktorska:
Powtórzę się, ale nawet tutaj produkcja niesamowicie mnie zaskoczyła, a jedna z aktorek – Dove Cameron – wygrała moje serducho na zawsze i wpisała się do kanonu ludzi z aktorskiego światka, których bardzo lubię.

Mal – Dove Cameron (znana z: “Shameless” 2012; “Liv and Maddie” 2013; “Zabójcza” 2015)
Evie – Sofia Carson (znana z: „Faking it” 2014; „Descendants: Wicked World” 2015)
Jay – Booboo Stewart (znany z: “Saga Zmierzch: Zaćmienie” 2010; „Saga Zmierzch: przed świtem. Część 1” 2011; „X-Men: Przeszłość, która nadejdzie” 2014)
Carlos – Cameron Boyce (znany z: “Jessie” 2011; „Lustra” 2008; „Duże dzieci” 2010)
Ben – Mitchell Hope (znany z: “Descendants: Wicked World”)
Wróżka Chrzestna – Melanie Paxson (znana z: „Happy Family” 2003; „CSI kryminalne zagadki Las Vegas” 2007; „Ratując pana Banksa” 2013;
Jane (córka Wróżki Chrzestnej) – Brenna D’Amico
Audrey – Sarah Jeffery (znana z: „”Rogue” 2013; „Miasteczko Wayward Pines” 2015)
Król Adam/Bestia – Dan Payne (znany z: „Watchmen: Strażnicy” 2009; „Dom w głębi lasu” 2012; „Underworld: Przebudzenie” 2012)
Królowa/PięknaKeegan Connor Tracy (znana z: „40 dni i 40 nocy” 2002; „Oszukać przeznaczenie 2” 2003; „Teoria Chaosu” 2005)
Jafar – Maz Jobrani (znany z: “Dziś 13, jutro 30” 2004; „Tłumaczka” 2005; „In the Dark” 2008; „Czysta krew” 2014)
Cruella – Wendy Raquel Robinson (znana z: “Miss Agent” 2000; “Kontrola gniewu” 2005; „Zasady gry” 2006)
Maleficent – Cristin Chenoweth (znana z: “Czarownica” 2005; “Różowa Pantera” 2006; „Rio 2” 2014; „Fistaszki – wersja kinowa” 2015; „Dziwna magia” 2015)
Evil Queen - Kathy Najimy (znana z: “Zakonnica w przebraniu” 1992; „Hokus Pokus” 1993; „Step Up 3D” 2010; „Unforgettable” 2015)
 






Gra tych aktorów tak bardzo mnie urzekła, że potrafiłam zignorować prostotę fabuły w niektórych momentach. Dove idealnie oddała złośliwość Mal i jej zagubienie, a jednocześnie pokazała postać, która jest słodka i urocza, a jednocześnie taka, że bez pozwolenia ludzie boją się do niej podejść. Zauroczyły mnie momenty, w których Mal jest tak pewna siebie, że jest aż znudzona światem dookoła niej. Sofia cudownie pokazała dziewczynę, która ma sporo w głowie, ale udaje pustą księżniczkę żeby znaleźć księcia. Przyjaźń pomiędzy nimi jest widoczna na pierwszy rzut oka. Booboo świetnie wczuł się w postać chłopaka, który nigdy nie zaznał rodzinnego ciepła, a który może wyrzec się własnego ojca byleby pozostać z przyjaciółmi. Cameron wcielił się w postać chłopaka, urwisa, który otwiera się na ludzi. Sarah pokazała pustą idiotkę myślącą tylko o ciuchach, pozycji społecznej i tym, czy jej się błyszczyk nie rozmazał, a Mitchell odegrał zakochanego bez pamięci, uroczego i miłego chłopaka, który obawia się swojej przyszłości, bo chce być dobry, ale obawia się, że nie podoła. No i ma majty w korony. A z tym argumentem nie wolno walczyć.

Dlatego za grę aktorską 5/5

Muzyka:
Najważniejsze utwory tego filmu są śpiewane przez aktorów. Mamy więc:
1)      Rotten to the Core – piosenka wprowadzająca nas w świat Mal, Evie, Jay’a i Carlosa.
2)      Evil like me – wykonane przez Mal i Maleficent o wspólnym władaniu światem
3)      Did I mention – które notabene wygrało swoją naiwnością moje serce, gdy Ben śpiewał Mal o swoich uczuciach po wygranym meczu.
4)      If only – które wykonała Mal, czekając aż Ben do niej przypłynie w czasie ich romantycznego pikniku w lesie. Piękne zderzenie dwóch rzeczywistości i rozdarcie Mal wzbogaciło tę piosenkę.
5)      Be our guest – piosenka wykonana przez Bena i uczniów szkoły (z wyłączeniem anty-bohaterów). Śliczne nawiązanie do Pięknej i Bestii w tym utworze plus świetny pomysł na powitanie rodziców w progach szkoły.
6)      Set it off – ciekawy układ wszystkich uczniów i niesamowite zachowanie Mal w czasie tej piosenki świetnie kończą cały film.

Za muzykę z piekielnie czystym sercem daję 6/6 i to wcale nie dlatego, że znam teksty wszystkich powyższych na pamięć.
 




Ciekawostki:
1)      Maleficent nie chciała nazywać Mal pełnym imieniem dopóki córka nie osiągnie odpowiedniego poziomu niegodziwości. Miało to uświadamiać Mal na każdym kroku, że jest wielkim rozczarowaniem, bo nie dorównuje matce w młodości.
2)      W filmie miał pojawić się Aziz – syn Jasminy i Alladyna jako odpowiedź na dziecko Jafara, jednak ostatecznie wycięto go z filmu.
3)      Jedynie Cameron i Sofia mieli wcześniejsze doświadczenie taneczne. Dove i Booboo zaczynali przygodę z tańcem dopiero na potrzeby filmu.
4)      Dove Cameron i Sofia Carson, ze względu na równolegle kręcone produkcje, nie mogły zafarbować włosów.
5)      Carlos jest typowym technoświrem, co można zobaczyć w momencie, gdy czwórka bohaterów ucieka po nieudanym rabunku. Istnieje też pogłoska, że kiedyś zhakował na kilka sekund barierę otaczającą Wyspę Potępionych.
6)      Drugie imię Mal to Berta, a Bena to Florian.
7)      W pokoju ochrony w miejscu, gdzie przechowywana jest różdżka Wróżki Chrzestnej znajdują się odwołania do innych bajek Disney’a:
- kołowrotek – Śpiąca Królewna
- trident – Mała syrenka
- róża – Piękna i Bestia
- kapelusz Szalonego Kapelusznika – Alicja w Krainie Czarów
- lampa dżina – Alladyn
- pantofelek – Kopciuszek
8) Dodatkowo w ostatecznej scenie Maleficent mówi do Jay’a, że „Gaston byłby dumny”, co jest nawiązaniem do Pięknej i Bestii w kwestii ubioru Gastona.




Podsumowanie:
Filmowi można naprawdę sporo zarzucić – banalność, przewidywalność, prostotę, naiwność. Jednak trzeba pamiętać, że to film skierowany do dzieci (tudzież nastolatków) i trzeba podejść do niego z odpowiednim dystansem. Mnie urzekło dosłownie wszystko. Od wyglądu aktorów przez muzykę i fabułę. I naprawdę, klnę się na samo dno Piekieł, że widziałam ten film o wiele razy za dużo, a i tak zdaję sobie sprawę, że obejrzę go znów. Jeśli więc czujecie chęć powrotu do dzieciństwa i planujecie luźny wieczór, z całego serca polecam tę produkcję.

Za całokształt daję "Następcom" 18/21 i z niecierpliwością wyglądam 2017, gdy ma ukazać się druga część. I pamiętajcie. Long live evil!